czwartek, 27 października 2011

mmmm

A teraz trochę o moim uzależnieniu - jedzeniu.
Chciałabym polecić wszystkim odwiedzenie pewnego miejsca, do którego ostatnio spaceruję prosto z pracy. Zresztą, zbyt często - w ciągu kilku dni byłam tam 3 razy.
Uwielbiam zapychać się słodyczami - oto powód!
Otóż w Arkadach jest Marks & Spencer. Za parawanem niezbyt atrakcyjnych ubrań znajduje się  dział spożywczy :D
Ceny nieco wysokie, ale jeśli jakieś sprawunki i pomyślunki zaprowadzają kogo w te strony, zawsze powinno się sprawdzić, czy aby czego nie przecenili.
Ostatnio kupiłam tam takie pyszne ciasteczka (40 dag za 2,25 złociaka!)
Wróciłam po nie po 2 dniach.
A skoro jutro też jest dzień... ;>







Jeszcze tam leżą! :D

3 komentarze:

  1. Wada tych ciastek jest jedna - są zbyt smaczne! ;) I przez to niejedną dietę może szlag trafić :P

    OdpowiedzUsuń
  2. pamiętam je z Irlandii!! cały czas kursowałam po nie do kuchennej szafki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam do kanciapy - mam jeszcze pół paczki jasnych i 3/4 paczki ciemnych :D

    OdpowiedzUsuń